poniedziałek, 7 listopada 2011
wylewność?
Powiedziałeś - nie żałuję, odpowiedziałam - ja również, bez zakłopotania, które nastąpiło nieco później, gdy wzrok już nie był taki pewny a kolana spięte. Wyszedłeś, przez chwilę pomyślałam, że to przez brak mojej wyobraźni czy też chłodną obojętność, która tej nocy już mi się chyba znudziła. Ty wyszedłeś rano, niedługo po stabilizacji stanu mojego żołądka, której Twoje serce nie zaznało w moim łóżku. Wyjąłeś worek z truflami kiedy jeszcze spałam. Gdy się obudziłam została tylko cisza. Dziewczyny nie rozmawiają ze sobą, natomiast ja wciąż najlepiej dogaduję się z własnymi myślami, chyba się rozumiemy, choć jak i wszyscy, one też czasem zawodzą. W myślach przywołuję te ostatnie wspomnienia, gdyż są, najprościej mówiąc, miłe; snu się nadal boję, bo to nie Ty jesteś mężczyzną, którego w nich widzę. Zastanawiam się jak długo będzie mnie on jeszcze prześladował, przecież już go nie kocham. Mógłbyś coś z tym zrobić?
wtorek, 27 września 2011
piątek, 2 września 2011
czekoladki?
chwilowa dawka słońca
i pocałunków w rękę
i wszystkie antydepresanty
sprowadzają się do jednego
niewidzialności sensu i celu
buntu podwzgórza
mogę umierać z tęsknoty
bo dzięki temu wiem
że czuję
pytanie tylko co
i pocałunków w rękę
i wszystkie antydepresanty
sprowadzają się do jednego
niewidzialności sensu i celu
buntu podwzgórza
mogę umierać z tęsknoty
bo dzięki temu wiem
że czuję
pytanie tylko co
wtorek, 30 sierpnia 2011
wybrzeże
biję rekordy miłosnych odległości
dwa tysiące kilometrów
tak daleko a nie tak dawno
właściwie wciąż odnoszę wrażenie
że całujesz moją dłoń
i prosisz o kolejny taniec
a pozostał tylko skrawek papieru
jedyna możliwa droga
dwa tysiące kilometrów
tak daleko a nie tak dawno
właściwie wciąż odnoszę wrażenie
że całujesz moją dłoń
i prosisz o kolejny taniec
a pozostał tylko skrawek papieru
jedyna możliwa droga
sobota, 20 sierpnia 2011
bus stop
chodź
w moje ręce stęsknione
myśli uciążliwe
usta niespokojne
nieznajomy
zmęczone wszystko tak
że nogi nie uginają się
lecz zapadają
pod ciężarem nieba
nieposłuszny żołądek
bardziej niż zawsze
buntuje się w publicznych środkach transportu
ciężko jest pozostać damą
gdy myślisz o tym
by nie zatruwać kwasem przełyku
w moje ręce stęsknione
myśli uciążliwe
usta niespokojne
nieznajomy
zmęczone wszystko tak
że nogi nie uginają się
lecz zapadają
pod ciężarem nieba
nieposłuszny żołądek
bardziej niż zawsze
buntuje się w publicznych środkach transportu
ciężko jest pozostać damą
gdy myślisz o tym
by nie zatruwać kwasem przełyku
sobota, 5 marca 2011
utopia
rzeczywistość to ułuda
która lubi płatać figle
to nieświadomość świadomości
niezaznanie smaku
może gorycz
nie sos słodko-kwaśny
tylko
kożuch na mleku
lód na chodniku
pleśń na kromce chleba
pustka
dziura w bucie
i stary parasol
a przede wszystkim
paradoks nie-istnienia:
pamiętamy to, co chcemy zapomnieć
zapominamy to, co chcemy pamiętać
zapominamy zapomnieć
i choć powtórzenia
są niepoprawne stylistycznie
to powtarzaj wciąż na nowo
jak własną biblię świętych znaków
żeby nie powtórzyć
minionych błędów
która lubi płatać figle
to nieświadomość świadomości
niezaznanie smaku
może gorycz
nie sos słodko-kwaśny
tylko
kożuch na mleku
lód na chodniku
pleśń na kromce chleba
pustka
dziura w bucie
i stary parasol
a przede wszystkim
paradoks nie-istnienia:
pamiętamy to, co chcemy zapomnieć
zapominamy to, co chcemy pamiętać
zapominamy zapomnieć
i choć powtórzenia
są niepoprawne stylistycznie
to powtarzaj wciąż na nowo
jak własną biblię świętych znaków
żeby nie powtórzyć
minionych błędów
sobota, 19 lutego 2011
i choć nie pamiętasz już nic
udajesz
odrzucasz
zaprzeczasz
kochasz inną kobietę
kobietę, która nie jest mną
i nigdy nie będzie
ja chowam po kieszeniach
skrawki pamięci
listy, słowa
buduję osobne szuflady
w umyśle i sercu
po drabinie wspomnień
wspinam się
tylko po to
by nie zapomnieć
i żeby czuć
przeszłość
którą dzieliliśmy
na dwoje
myśli
marzenia
oczekiwania
pragnienia
tylko względem
siebie
Miły
udajesz
odrzucasz
zaprzeczasz
kochasz inną kobietę
kobietę, która nie jest mną
i nigdy nie będzie
ja chowam po kieszeniach
skrawki pamięci
listy, słowa
buduję osobne szuflady
w umyśle i sercu
po drabinie wspomnień
wspinam się
tylko po to
by nie zapomnieć
i żeby czuć
przeszłość
którą dzieliliśmy
na dwoje
myśli
marzenia
oczekiwania
pragnienia
tylko względem
siebie
Miły
piątek, 18 lutego 2011
piątek 13
Tęsknota za spokojny snem
to cichy morderca
wgryzający się w każdą cząsteczkę
ciała aż po koniuszki palców.
Tak ciężko powraca się do życia połowicznie.
Suchość, szorstkość i bezimienność.
Nawroty zimy
herbata z cukrem zamiast
kąpieli z filiżanką kawy.
Chciałabym być jak roślina
której do życia wystarcza woda
i odrobina światła.
Mogłabym być tez mitochondriom
i produkować zapasy energii.
Zniszczone paznokcie żyją
własnym życiem.
Nieposłuszna całej reszcie cera.
Jestem jedna
a tak dużo we mnie innych osób.
Którą z nich mam wybrać, by siebie odnaleźć?
to cichy morderca
wgryzający się w każdą cząsteczkę
ciała aż po koniuszki palców.
Tak ciężko powraca się do życia połowicznie.
Suchość, szorstkość i bezimienność.
Nawroty zimy
herbata z cukrem zamiast
kąpieli z filiżanką kawy.
Chciałabym być jak roślina
której do życia wystarcza woda
i odrobina światła.
Mogłabym być tez mitochondriom
i produkować zapasy energii.
Zniszczone paznokcie żyją
własnym życiem.
Nieposłuszna całej reszcie cera.
Jestem jedna
a tak dużo we mnie innych osób.
Którą z nich mam wybrać, by siebie odnaleźć?
środa, 19 stycznia 2011
Napisz baśń na moim udzie
o szczęśliwym dzieciństwie
i pierwszych miłościach
o chowaniu się pod łóżkiem w czasie burzy
i wszystkim o czym chcesz zapomnieć.
Każdy jest czyimś niewolnikiem.
Ja jestem swoim własnym.
W mojej głowie siedzi rak
pożerający wszystkie dobre myśli
przedzierający się przez korytarze arterii
do serca.
Trując je powoli ale skutecznie
niecierpliwie szukam leku
który może go zabić.
Jak mam go znaleźć gdy przestaję wierzyć?
o szczęśliwym dzieciństwie
i pierwszych miłościach
o chowaniu się pod łóżkiem w czasie burzy
i wszystkim o czym chcesz zapomnieć.
Każdy jest czyimś niewolnikiem.
Ja jestem swoim własnym.
W mojej głowie siedzi rak
pożerający wszystkie dobre myśli
przedzierający się przez korytarze arterii
do serca.
Trując je powoli ale skutecznie
niecierpliwie szukam leku
który może go zabić.
Jak mam go znaleźć gdy przestaję wierzyć?
Subskrybuj:
Posty (Atom)